Zaufanki

Od małego uczeni jesteśmy dwóch rzeczy: Bóg nas kocha, Bóg jest w niebie. Potem dorastamy. Umiera nam ojciec, mąż czy sąsiadka - cierpimy. Nie radzimy sobie na studiach, tracimy pracę, mamy problemy finansowe, nasze dziecko jest chore - cierpimy. I świetnie, że Bóg nas kocha i jest w niebie, ale to kompletnie nie pomaga w naszych problemach i wątpliwościach. Bóg sobie wisi w teorii, a my sobie żyjemy bez niego w praktyce. To jakby zamiast czytać książkę - wyłącznie śledzić tekst i przewijać kartki.

Zaufanie jest słowem-kluczem wiary. Nie ma nic ważniejszego od niego - naprawdę. Będzie się waliło i paliło, a to zaufanie uratuje nas spod sterty gruzów ważącej dwie tony. Bo w życiu nie ma czegoś takiego jak przypadki.

Zaufanie składa się z dwóch elementów:

a) Bóg ma super plan na moje życie, więc każda sytuacja jest częścią jego planu
b) Dostanę to, o co poproszę, więc nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych


Źle się dzieje w życiu czy wierzysz czy nie

Czy znacie osobę, która ma życie absolutnie idealne? Jest piękna, mądra, osiąga same sukcesy, ma idealną rodzinę, dużo gotówki na koncie, spędza idealnie czas, jest lubiana, nigdy nie spadają na nią złe rzeczy? Ja nie znam. Problemy są wpisane w życie. Albo będziemy na nie narzekać albo powiemy sobie "Bóg mnie przez to przeprowadzi i wyjdę dużo silniejszy". Ufaj, że ktoś Ci zaplanował życie. Wierz, że jak tracisz pracę - dostaniesz lepszą. Nie masz pieniędzy? Okej, chwilę sobie skromniej pożyjesz, a potem coś się wydarzy, dzięki czemu nie będziesz musiał głodować. Ktoś zmarł lub zachorował? Tak się dzieje czy w Boga wierzysz czy nie - przeprowadź przez chorobę, daj z siebie wszystko w kwestii pomocy, doceń chorą osobę, a choroba będzie nagrodą, dzięki której zbliżyliście się do siebie. A śmierć - będzie Ci cholernie ciężko, bo myślisz ludzko. Jeśli ta druga osoba właśnie trafiła do nieba, gdzie jest najlepiej na świecie (najpiękniejsza muzyka, najmilsze towarzystwo, przecudowne kolory, zero zmartwień) to może warto z każdym dniem akceptować to rozstanie i tęsknotę, wierząc, że jak dobrze pójdzie to się jeszcze zobaczycie?

Zaufanie to pozytywne myślenie. "Pozytywne" nie musi znaczyć "wesołe". W kontekście wiary powiedziałabym raczej "bez strachu" - o jutro, o rozwiązanie jakiejś sytuacji, o to że nikogo nigdy nie poznasz, że nie znajdziesz dobrej pracy. O to, że nie będziesz miał mieszkania i pieniędzy. Oczywiście nie możemy pozostać bierni - jak coś nam spada z nieba to trzeba to dostrzegać i wykorzystywać. Bo wszystko dostaniesz, ale czasami trochę później i inaczej niż sobie planujesz. Ufaj, a nie będziesz się bał. Nawet jak na kilka miesięcy lub lat znikniesz Bogu z oczu - ufaj, że na Ciebie zaczeka.


U F A J

Related Posts

1 komentarz

  1. Jak w dzisiejszym świecie brakuje zaufania do drugiej osoby, a co dopiero do samego Boga ..

    OdpowiedzUsuń

Anna Słapek. Obsługiwane przez usługę Blogger.